Korytarz

Roberta

Chodziłam korytarzem myśląc o tej głupiej szkole

Diego

Szedłem i nagle wpadłem na jakąś czerwonowłosą dziewczyne.
- Sorry... nie zauwazyłem cię, jestem Diego Bustamante - przywitałem się.

Roberta

Ale idiota A do tego Ken pomyślałam - Roberta Pardo - powiedziałam

Diego

- Pardo? A myslałem, że jesteś córką tej piosenkareczki Almy Rey?

Roberta

Nie lubię przedstawiać się jej nazwiskiem, a ty jesteś synem tego polityka - powiedziałam

Diego

- Ah... tak. Mój ojciec to porażka no, ale zawsze to tylko ojciec - odparłem.

Roberta

Moja matka tak samo, a ta szkoła jest do kitu - stwierdziłam

Diego

- Tak w tym się zgadzam Very Happy

- odparłam. - Bez obrazy, ale w tym czerwonym kolorze wyglądasz jak wariatka - stwierdziłem.

Roberta

A ty ogólnie wyglądasz jak Ken - powiedziałam - Przydałaby ci się jakaś Barbie, byłaby fajna parka

Diego

- No, ale wiesz... ja mam duży wybór bo dziewczyny na mnie lecą.

Roberta

Tak ? Na taki plastik ? Mózgu nie masz, w nic innego cię nie wyposażyli - zacząłem się śmiać - pewnie to jakieś Barbie, ślepe i głupie

Diego

- Aj nie tylko barbie... wiesz gdybym chciał ty nawet byś się we mnie zakochała.

Roberta

Udawałam że się zakrztusiłam - Że co ?!....nie zakochałabym się nigdy w życiu w takim czymś jak ty, nie lubię dzieci, po za tym nie umiałbyś tego dokonać

Diego

- Zdziwiłabyś się jeszcze, a teraz sorry, ale nie bede przybywać tyle czasu z wariatką... bye - powiedziałem i poszedłem.