Korytarz

Gaston

Wyszedł z Mią na korytarz - Jak się dzisiaj czujesz ? - zapytał

Mia

Własnie uratowałes mnie przed smiercią męczeńską - uśmiechnęła sie - I wczoraj tez bardzo mi pomogłeś . Dzisiaj o wiele mi lepiej .

Gaston

Uśmiechnął się - Cieszę się że nic ci wczoraj ten kretyn nie zrobił - powiedział

Mia

Zamknęła oczka . - Gdybyś nie przyszedł to ... - zająknęła sie i oparła o ścianę .

Gaston

A Miguela jak zwykle przy tobie nie ma - westchnął

Mia

To ją naprawdę ruszyło . Bo to była prawda , najzwyklejsza prawda . - Niestety ...

Gaston

Przepraszam, nie powinienem ci o tym przypominać - powiedział i przytulił ją

Mia

Przynajmniej nic przede mną nie ukrywasz . - odparła i spuściła główkę . Przytuliła sie do niego .

Gaston

NIe mógłbym - powiedział i delikatnie pocałował ją w policzek

Mia

Uśmiechnęła sie leciutko . To był z jego strony naprawdę miły gest . Złapała go za rękę i połozyła główkę na ramieniu , leciutko .

Gaston

Objął ją i przytulił do siebie

Mia

Tak sobie stała w jego objęciach . Nie przejmowała sie tym , że ktoś może ich zobaczyć . Nie obawiała sie nawet MIGUELA .

Gaston

Postanowił przejść do następnęgo kroku, pogładził Mię po włosach i pocałował ją tak jak kiedyś

Mia

Stanęła jak wryta . Nie chciała go odepchnąć , w końcu tyle mu zawdzięczała . Jednak był też Miguel , jej chłopak .