Korytarz

Roberta

Znowu musiałam biegać, ale to szczegół - powiedziałam

Teo

Gaston Ci kazał ? - skrzywił sie - Naskarż sie do Gandii .

Roberta

Teo, nie jestem taka jak Diego, ze wszystkim biegnie do tatusia, nawet jak chce dobrze

Teo

No to doprowadz do zwolnienia gastona - uśmiechnął sie . chciał jej pomóc .

Roberta

Ay Teo, dzisiaj nic mi nie jest więc nie muszę nikomu o tym mówić

Teo

Ale moglo ci sie coś stac - objął ją .

Roberta

Miło że się tak mną przejmujesz - uśmiechnęłam się

Teo

Lubię Cie , to dlatego - odparł .

Roberta

Ja ciebie też - odpowiedziałam

Teo

Usmiechnął sie i przytulił ją .

Roberta

Nic nie powiedziałam

Teo

Odusnał sie od niej widząc , ze coś jest nie tak . - A jak z ojcem ? Znaczy sie dinozaurem .

Roberta

Z mutantem - powiedziałam - Przełożył mi wyjazd - powiedziałam - Ay Teo, Diego wie prawdę bo jak mu powiedziałam że go nie kocham to się popłakał

Teo

Zasmiał sie . - Diego płakał ? O dziewczynę ? Nie żartuj .

Roberta

NIe żartuję - powiedziałam - Poszłam za nim do magazynu i widziałam co widziałam